Miłości Anny German
Większość może się zastanawiać skąd taki tytuł? Jak Ci co interesują się Anną German wiedzą, że Anna German przyszła na świat 14 lutego. W Walentynki. a więc w patrona miłości, czyli Św. Walentego. Jedno jest pewne, Anna miała w sobie mnóstwo miłości. Miłości do świata, ludzi, przyrody. Można by rzec, że była taką "boginią miłości", pełną ciepła, dobroci, łagodności, subtelności i jaką ją zapamiętali ludzie, przyjaciele, rodzina.
Miłość do babci i matki
Szczególna więź Anię łączyła z babcią. którą jak wspominała nawet, że ma po niej usposobienie. Pani Irma, mama z kolei ciężko pracowała jako pedagog, by zapewnić byt rodzinie. Wychowywała się bez taty. Nagrała piękne, wzruszające piosenki poświęcone właśnie babci „Za grosiki marzeń” również nagrała piosenkę i dla mamy, „Dziękuję, mamo”, jak i dla taty, jako upamiętnienie „Świeć, świeć moja gwiazdo”.
Miłość do męża
Pana Zbigniewa Tucholskiego poznała na basenie olimpijskim we Wrocławiu, który przyjeżdżając z Warszawy w sprawach służbowych, a, który mający czas, postanowił skorzystać z basenu i poprosił wysoką, blondynkę z kocem i książką o popilnowanie rzeczy. Po latach narzeczeństwa zostali małżeństwem.
Miłość do dziecka
Miłość do dziecka jest zawsze szczególna, zwłaszcza pomiędzy matką, a dzieckiem i taka była między Anią, a synkiem – Zbyszkiem. Przed śmiercią napisała piękną bajkę, w której wplotławłasną rodzinkę. Szkoda, że los nie był łaskawy i nie dał szansy nacieszyć się dorastaniem syna. Myślę, że tam, gdzie jest, jest na pewno z Pana Zbyszka bardzo dumna.
~****~****~****~
Dodaj komentarz